Polska tutta italiana czyli o włoskich słowach w języku polskim

Jadę autobusem. Za szybą, migają mi przed oczami włosko brzmiące słowa:
pomodorino, da grasso, sempre...
Wysiadam. Śpiesznym krokiem przechodzę przez pasy, po czym otrzymuję od jakiegoś sympatycznego Pana ulotkę z napisem Lingualand:-)Mijam ulicę o nazwie Francesco Nullo.
Idę dalej, czytam w myślach napisy na wystawach sklepowych: Calzedonia, Intimissimi, Prima Moda, Gino Rossi , Vero moda...
Nie jestem jednak ani w Wenecji, ani w Rzymie. Mieszkam w Krakowie. Chociaż  to miasto ma swoją Wenecję czyli ulicę, przy której mieści się szary budynek z salami dla studentów italianistyki UJ.

Włoskie słowa 'wdzierają' się do naszego języka na każdym kroku, a może raczej należałoby napisać- wpływają do niego , wraz z ich dźwięcznym brzmieniem i melodyjnością.

Powszechnym zabiegiem jest używanie przez polskich projektantów mody włoskich słów dla wypromowania marki. Weźmy na przykład ostatnio powstałą : La Mania.Może samo polskie"Mania" nie wydawało się być dość interesujące?

Italiano słychać także  w nazwach salonów z modą ślubną: Rosa Clara, La Perla, Bella Donna. Dzień ślubu ma być przecież wyjątkowy i romantyczny, a skoro romantyzm i sielanka to oczywiście Italia:-)

Wynikiem moich obserwacji jest pomysł na stworzenie słownika nazw włoskich, które funkcjonują na polskim rynku lub zadomowiły się  na dobre w naszej świadomości, są już obecne w słownikach języka polskiego. Znajdziecie go w kategoriach: tłumaczenia i język włoski.

Zachęcam wszystkich miłośników Italii i nie tylko do bacznej obserwacji otaczającej nas rzeczywistości:-)
Piszcie do mnie, jeśli napotkacie na Waszej drodze włoskie nazwy...albo dopisujcie je w Waszych komentarzach...Może powstanie coś interesującego...




Komentarze